Odchudzanie zależy w głównej mierze od diety. Jeśli jesz za dużo – tyjesz, jeśli za mało – chudniesz. Nie ma w tym żadnej filozofii i teoretycznie sprawa jest prosta, ale o wiele ciężej staje się w momencie, gdy to ty sam musisz zmniejszać wielkość swoich posiłków i zadowalać się mikroskopijną porcją sałatki czy talerzem samych owoców. A gdyby tak dalej cieszyć się jedzeniem i jeszcze do tego chudnąć? Jeżeli planujesz upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, po prostu musisz zestawić dietę z treningiem. Ćwiczenia pozwolą ci na bezustanne tracenie całej masy kalorii. Będziesz je spalać nie tylko bezpośrednio na treningu, ale też i po nim, bo twoja przemiana materii niesamowicie przyspieszy.

Nawet jeśli nie jesteś typem sportowca i nigdy nawet nie myślałeś o zapisaniu się na siłownię, bo nie po drodze ci do dźwigania ciężarów, zawsze możesz po prostu spacerować. Jest to najprostsza, a czasem też najlepsza forma aktywności fizycznej. Zawsze znajdziesz na nią dobry moment. Nie musisz mieć specjalnego sprzętu, super modnego ubrania czy karnetu. Wystarczy, że wyjdziesz z domu i ruszysz przed siebie, a w przeciągu godziny spalisz jakieś trzysta kalorii. Do takiego „treningu” możesz dodać jakieś podstawowe ćwiczenia, aby zmaksymalizować ilość przepalanych kalorii. Z czasem na pewno polubisz się z aktywnością fizyczną. Wtedy odchudzanie stanie się efektem ubocznym regularnych ćwiczeń.